Jacek Piekarski

Pan Jacek lubi grać w piłkę nożną ale lubi także dobrze(dużo)zjeść.
Niestety na przestrzeni kilku lat praca, mała ilość czasu wolnego i zdrowy apetyt zmieniły Pana Jacka o dobre kilkanaście kilogramów.
Na szczęście jego przyjaciele, pomogli mu zmotywować się do pracy ze mną w celu redukcji wagi.
Dzisiaj wytrwale działamy aby „zmniejszyć” Pana Jacka i widać już efekty tych działań.
Nie da się ukryć, że w ogromnej części wynika to z zaangażowania Pana Jacka.
1.W jakim celu Pan ćwiczy?
Podstawowy cel to chciałbym pozbyć się kilkunastu kilogramów. Poza tym
warto byłoby wrócić do formy sprzed kilkunastu lat.
2.Czy zauważył Pan jakieś różnice(w swoim życiu, ciele itp)odkąd
ćwiczy?
Jeżeli chodzi o ciało to jeszcze nie widzę, ale staram się regularnie ćwiczyć
i odżywiać. Chciałbym oczywiście już widzieć efekty ale będę
cierpliwy.
3.Skąd czerpie Pan motywację do ćwiczeń?
Na początku zmotywowali mnie koledzy. Szczególnie u jednego z nich widać
szalone zmiany wskutek ćwiczeń z Panem. Poza tym pojawiły się
problemy z ciśnieniem. Regularne ćwiczenia, pozbycie się nadwagi pozwoli mi
wyregulować ciśnienie i oddali widmo brania leków.
4.Jak się Panu ze mną pracuje?
Bardzo dobrze. Pan Maciej bardzo racjonalnie wykorzystuje czas. W
przygotowaniu i prowadzeniu zajęć widać Jego pełny profesjonalizm.
Sportowe zajęcia pozalekcyjne w Łodzi

Szukając w Łodzi zajęć pozalekcyjnych dla dzieci, weźcie pod uwagę te zajęcia, które mają charakter sportowy. Duża liczba rodziców, próbując zagospodarować czas swoim pociechom, koncentruje się głównie na językach obcych. Naturalną konsekwencję tego podejścia jest rosnąca liczba dzieci otyłych, niesprawnych i obarczonych pełną gamą wad postawy.
W jaki sposób zaszczepić swoim dzieciom zdrową rywalizację i chęć do wysiłku fizycznego?
Zabrać dziecko ze sobą do fitness klubu.
Fitness klub Im’Fit, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom rodziców, już od zeszłego roku organizuje szkółkę squasha dla dzieci.
Dlaczego?
Ponieważ trening squasha jest doskonałym sposobem na prawidłowy rozwój dziecka.
Gra angażuje wszystkie główne grupy mięśniowe i układy organizmu, a duża dynamika zajęć nie zostawia szans na nudę.
Zajęcia z dziećmi w klubie Im’Fit odbywają się popołudniami, w różnych godzinach, dogodnych dla rodziców.
Dzieci w wieku 7-13 lat, ćwiczą w grupach kilkuosobowych pod opieką wykwalifikowanego instruktora, który przez cały czas dba o ich bezpieczeństwo.
W trakcie zajęć rodzice, mogą obserwować swoje pociechy i z zadowoleniem śledzić ich postępy w grze.
W klubie Im’Fit z państwa dziećmi pracuje dwóch instruktorów, poznajcie ich:
strong>Kuba Krysicki-doświadczony gracz, uczestnik wielu turniejów.
Swoją przygodę ze squashem rozpoczął 7 lat temu. Jak sam podkreśla, zaczął grać bowiem aby być dobrym w tej dyscyplinie, potrzeba świetnej kondycji i dużego opanowania. Liczy się także taktyka, więc nigdy nie można spocząć na laurach. Uprawnienia instruktorski zdobył w 2007 w Wiedniu pod okiem Michaela Khana. Pracuje z dziećmi, bo nie mają jeszcze złych nawyków i dzięki temu łatwiej zaszczepić im prawidłową technikę gry.
Mateusz Cłapa-systematycznie gra od 2 lat, bo dzięki grze utrzymuje świetną kondycję. Duży wysiłek i potrzeba układania taktyki gry, spowodowały, że Mateusz wybrał właśnie squasha. Uprawnienia do pracy z dziećmi zdobył w Łodzi ponad rok temu i od tego czasu systematycznie doskonali swój warsztat trenerski. Podczas pracy z dziećmi bardzo stara się, aby mali podopieczni mieli z gry mnóstwo frajdy, jak sam mówi „taki wysiłek ma być przyjemnością a nie karą”
Jeśli macie jakiekolwiek złudzenia, że squash jest dla waszych dzieci, lub potrzebujecie więcej informacji dzwońcie pod numer 0426639666.
źródło:
Maciej Krysiak
Super szybkie śniadanie

Żyjemy szybko, ale jeść trzeba. Dobre śniadanie to dobrze zaczęty dzień. Jeśli jednak śniadanie ma być szybkie do przygotowania i odżywcze, to możemy mieć kłopot z połączeniem obu cech. W takiej sytuacji dobrym rozwiązaniem jest shake białkowy.
Zalety:
szybki czas przygotowania-2 min
absolutna prostota wykonania-poradzi sobie nawet kuchenna kaleka
dużo wartościowego białka (około 30-40 gr z przepisu)
szeroka gama smaków
Składniki bazowe:
mleko 300 ml
twaróg chudy 100-150 gr
owoce świeże lub mrożone 150-200 gr(maliny, truskawki, porzeczki, banany)
Składniki opcjonalne:
orzechy (nerkowce, laskowe, włoskie)pół garści
kakao
olej zimnotłoczony(oliwa z oliwek, olej lniany)
koncentrat lub izolat serwatki
kawa rozpuszczalna
Jak zrobić:
Wrzuć do blendera owoce i zalej mlekiem. Jeśli owoce są mrożone, to daj im poleżeć w mleku 3-4 min.
Następnie wrzuć rozdrobniony palcami twaróg, oraz resztę składników które wybrałaś/eś.
Włącz blender na 30 sek.
śniadanie gotowe !
Nie pij zbyt łapczywie, potrzymaj w buzi przez chwilę, aby enzymy trawienne z jamy ustnej wymieszały się z jedzeniem.
Opcja typowo poranna może mieć w składzie rozpuszczalną kawę.
Smacznego.
źródło:
Maciej Krysiak
Jak sprawdzić poziom tkanki tłuszczowej?

Prawie każdemu z nas zależy na tym, aby mieć jak najniższy poziom tkanki tłuszczowej. Problem polega na tym, że mamy niewielkie szanse na to, aby sprawdzić ile tłuszczu mamy w ciele.
Poziom tłuszczu u zdrowych i młodych ludzi, przyjmuje następujące wartości:
kobiety 20-30%
mężczyźni 10-20%
Oczywiście istnieją różnice osobnicze, ale taką normę przyjmuje się w fizjologii.
Istnieje wiele metod na sprawdzanie zawartości tkanki tłuszczowej w ciele, ale większość z nich leży poza naszym dostępem, a te z których możemy skorzystać są mało wiarygodne.
Możliwe metody podane są w kolejności od najmniejszych szans zastosowania do największych(od największej dokładności do najmniejszej):
fMRI-pozytronowy rezonans magnetyczny (bardzo drogie i niedostępne)
DEXA-czyli absorpcjometria podwójnej energii promieniowania rentgenowskiego(nikłe szanse)
densytometria-pomiar gęstości ciała, dzięki ustaleniu, ilości wody jaką zanurzona osoba będzie wypierać(bardzo dokładne, będąc pomysłowym fizykiem da radę zrobić w domowych warunkach)
fałdomierz(stosunkowo łatwa dostępność, umiarkowana pracochłonność, bo trzeba podstawiać wartości do wzorów)
impedancja elektryczna czyli waga łazienkowa z Tesco lub bardziej zaawansowane przyrządy(cena od 150 do kilkunastu tysięcy złotych, mało rzetelne wartości)
Co zatem można zrobić?
Pomierzyć obwody i porobić sobie zdjęcia.
Potrzebny będzie centymetr krawiecki i aparat cyfrowy. Mierzymy obwód klatki piersiowej, ramienia(pomiędzy barkiem a łokciem), pasa, bioder i uda i zapisujemy to sobie. Następnie rozbieramy się do bielizny i prosimy kogoś bliskiego aby zrobił nam trzy zdjęcia. Przodem, bokiem i tyłem.
Po upływie dwóch, trzech tygodni wszytko powtarzamy. Zdjęcia i pomiary muszą być zawsze robione o w tych samych porach dnia, co poprzednie.
Zdjęcia najlepiej robić wieczorem, dokładnie w tym samym miejscu, ze światłem padającym z góry, tak aby widoczny był światłocień.
Pomiary najlepiej robić na czczo i mierzyć dokładnie te same miejsca.
Porównujemy wymiary i zdjęcia z poprzednimi i widzimy w którą stronę zmierzamy. Całą procedurę możemy powtarzać co 2-3 tyg i stale porównywać wyniki z wcześniejszymi. Do dzieła.
źródło:
Maciej Krysiak
„Fizjologia sportu” K.Birch
Fitness w Łodzi czyli indoor cycling w czwartek

Jeśli ćwiczysz fitness i mieszkasz w Łodzi, to zapraszam Cię na moje rowery w najbliższy czwartek 22.09.2011.
Te zajęcia będą ciężkie, szybkie i wymagające.
Wakacje się skończyły.
Na szczęście nie musicie pić kawy przed zajęciami, bo ja zaserwuję kawę wam…
Ćwiczę, ale nie chudnę. Dlaczego?

Wiele osób jest niezadowolonych z ćwiczeń, bo po początkowych sukcesach, przestają chudnąć. Często wpadają w błędne koło, polegające na tym, że ćwiczą coraz ciężej a efektów w postaci redukcji wagi nadal nie widać. Dlaczego się tak dzieje? Często niemożliwe jest wskazanie jednej przyczyny, ale również, zdarza się, że sami sabotujemy swoje wysiłki.
Sprawdźcie cztery najbardziej powszechne przyczyny wpływające na, to że nie chudniecie.
1.Źle jesz.
Przestajecie chudnąć, gdy jecie za dużo lub za mało.
Jak to możliwe?
Na początku pilnujecie jedzenia, jednak gdy opada początkowy zapał, zaczynacie jeść więcej, bowiem trening powoduje większe łaknienie.
Niestety z reguły nie zauważamy tego, jak po kilku miesiącach dodajemy do naszego menu kilka przekąsek. Widzimy to dopiero, gdy stoimy na wadze.
Istnieje także druga strona medalu. Ogromna liczba trenujących, nagminnie się głodzi.Skutek tego jest taki, że ich metabolizm zwalnia nadmiernie i przestają chudnąć.
2.Za mało odpoczywasz.
Wszyscy żyjemy w pośpiechu, czasami brakuje czasu na spokojny, regenerujący sen.
Co z tego?
Wystarczy zarwać dwie noce, aby poziom hormonu sytości-leptyny spadł o 20%, a poziom hormonu głodu-greliny, wzrósł o prawie 30%.
W wyniku takiego działania organizmu, zwiększony apetyt na jedzenie(głównie węglowodanów)utrzymuje się przez cały dzień.
3.Twój trening jest zbyt jednostajny.
Powtarzanie tego samego treningu przez kilka miesięcy mija się z celem.
Mięśnie i inne układy ludzkiego organizmu, w ciągu kilku tygodni przyzwyczajają się do wyzwań jakie stawiasz im podczas ćwiczeń.
Nie zapominaj zatem, aby co kilka tygodni zerwać z rutyną i zmienić plan treningowy.
4.Żyjesz w ciągłym stresie.
Długotrwały stres powoduje nadmierne wydzielanie kortyzolu.
Ten hormon stresu, wykazuje silne działanie destrukcyjne na tkankę mięśniową, oraz duży potencjał do gromadzenia tkanki tłuszczowej w okolicach talii i szyi. Mniej mięśni i więcej tłuszczu to wolniejsza przemiana materii, zrób coś zatem ze swoim stresem.
Teraz wystarczy zapytać samego siebie, w której z powyższych dziedzin radzimy sobie najgorzej i wprowadzić niezbędne zmiany.
Powodzenia.
źródło:
„Opanuj swój metabolizm” J.Michaels
Jakie efekty daje trening izometryczny?

Mało kto wie, na czym polega trening izometryczny, więc zanim wskażę jego efekty, opowiem o co w nim chodzi.
W treningu tym chodzi o napinanie mięśni, bez skracania ich długości, czyli pozostanie w bezruchu podczas silnego skurczu. Do takiego treningu nie potrzebny jest w zasadzie żaden sprzęt.
Pierwszym człowiekiem, który praktycznie cały swój trening oparł na izometrycznym skurczu mięśni, był Max Sick.
Austriak urodzony pod koniec XIX wieku, napinał się w tajemnicy przed swoimi rodzicami, którzy ze strachu o zdrowie cherlawego Maxa, zabraniali mu wszelkich ćwiczeń fizycznych. Po kilku latach treningu izometrycznego, młody siłacz wyszedł z ukrycia i przez kilkadziesiąt lat jeździł po świecie dając pokazy niespotykanej siły. Regularnie giął żelazne sztaby, zrywał łańcuchy lub podnosił nad głowę ludzi. Jeśli chodzi o przykładowe osiągnięcia Maxa, to jednym z bardziej znamienitych było 16 krotne uniesienie 80 kg mężczyzny ponad własną głowę, używając tylko jednej ręki! Dokonał tego ważąc około 65 kg(czarno-białe zdjęcie
Co Ci da metoda izometryczna?
Zakładając, że niekoniecznie chcesz podnosić innych ludzi, taki trening przydaje się do:
-rozwijania siły mięśni dzięki pracy ze „słabymi punktami”
-zwiększania koordynacji pracujących mięśni np. u tancerzy
-uzyskania większej świadomości mięśniowej np. do relaksowania się
Dla kogo?
Poprawnie wykonywany trening izometryczny przyniesie korzyści niemal każdemu ćwiczącemu(istnieją ludzie dla których nie jest wskazany, np. cierpiący na niektóre choroby autoimmunologiczne)
Należy jednak zwrócić uwagę na to, że pomijając bardzo istotną rzecz, czyli płynny oddech w trakcie ćwiczeń, narażamy się na wzrost ciśnienia.
Dlatego ciśnieniowcy muszą zachować zdwojoną ostrożność.
Na szczęście jeśli dbamy o regularny oddech-nic nam nie grozi.
Jak?
Zasadniczo ćwiczenia wykonujemy w seriach i powtórzeniach, tak samo jak przy klasycznym treningu siłowym.
Omówię ćwiczenia na przykładzie unoszenia hantli bokiem na mięsień naramienny. Złapcie zrolowany ręcznik na wysokości pasa i spróbujcie go rozerwać naśladując ruch, jaki występuje przy unoszeniu hantli. Oczywiście nie uda się podrzeć ręcznika, ale napięcie mięśni jakie powstanie w wyniku ograniczenia ruchu będzie skurczem izometrycznym.
Wykonajcie 3-4 serie po 6-10 skurczów. Każdy skurcz trwa tyle, ile czasu będziecie robili wydech np. 4 sekundy. Absolutnie nic się nie stanie jeśli zrobicie 2, 3 lub więcej różnych ćwiczeń na jedną grupę mięśniową.
Bardzo ważne jest, aby podczas skurczu płynnie wydychać powietrze-nie wolno!!! wstrzymywać oddechu.
Możecie w każdym ćwiczeniu zmieniać kąt w którym napinacie mięśnie(w przykładzie z ręcznikiem, złapać bliżej lub dalej)
Kiedy?
Dobrze jest wykonywać izometrię przed albo po zwykłym treningu siłowym. Oczywiście można zaniechać innego treningu i całkowicie skupić się na izometrycznym.
Kilka lat wcześniej bardzo lubiłem robić izometrię na koniec na tzw. dobicie. Wykonywałem wtedy 3-4 serie składające się z kilku skurczów. Dawało to naprawdę fajne uczucie ukrwienia mięśni.
źródło:
http://www.usawa.com/max-sick-maxick/
http://www.maxalding.co.uk/MaxSickAlbum/biography.htm
KiF Nr2/20011
Na czym smażyć?

Wydawałoby się że to banalne pytanie.Jak się za chwilę przekonacie, to na czym smażymy jest całkiem ważne.
Oleje spożywcze wytwarza się z wielu produktów, ale nie każdy olej nadaje się do smażenia. Biorąc pod uwagę aspekt zdrowotny, do obróbki cieplnej nadaje się bardzo niewiele olejów. Praktycznie rzecz ujmując tylko trzy.
Olej rzepakowy zimnotłoczony, oliwa z oliwek i czysty olej kokosowy.
Można jeszcze smażyć na maśle ghi-ale trzeba je najpierw zrobić.
Dzisiaj opowiem tylko o oleju rzepakowym, zimnotłoczonym.
Olej rzepakowy z rzepaku odmiany nisko erukowej (tylko taki jest stosowany w przemyśle spożywczym) nadaje się do smażenia, ze względu na wysoką temperaturę dymienia.
Temperatura dymienia to wartość przy której olej zaczyna dymić, czyli palić się.
Jeżeli olej się pali, to jego skład ulega zmianie.
Spada ilość dobrych składników takich jak nienasycone kwasy tłuszczowe, a rośnie ilość negatywnych, takich jak tłuszcze trans.
Olej rzepakowy, w znacznej mierze składa się z jednonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-9 i jest słabo nasycony wodą, a to powoduje że jego temperatura dymienia to 230-250 stopni Celsjusza.
Ważne jest aby używać oleju zimnotłoczonego, więc odpada większość olejów dostępnych w hipermarketach.
Zimnotłoczony olej rzepakowy, jest intensywnie żółty, gęsty i ma ziemisty smak.
Łatwo dostępne sklepowe oleje, tłoczone są metodą chemiczną, lub metodą na gorąco.
W wyniku tego procesu, spożywamy razem z olejem substancje chemiczne, które zawsze, w jakimś procencie pozostaną w nim po rafinacji czyli po „uszlachetnianiu”.
Ja zaopatruję się w olej rzepakowy w sklepach sieci Lidl (nie jest to płatna reklama:-), ponieważ jest zimnotłoczony, dobrze smakuje i kosztuje około 8 zł za 500 ml.
Nic lepszego nie znalazłem.
źródła:
http://pl.foodlexicon.org/s0000300.php
„Dieta greckiego doktora” F.A.Lindberg
Ile może przebiec człowiek? Ultramaratony

Jeśli ktoś potrafi przebiec maraton, to naprawdę niezły z niego gość. W końcu to 42 kilometry i 145 metrów. A Ci którzy potrafią przebiec ultramaratony? Ile najwięcej może przebiec człowiek? Jakie są nasze granice w tej dyscyplinie sportu i życia?
Nikt jeszcze nie ustalił takiej granicy-nie wierzycie, to czytajcie dalej…
Świat zakochał się w bieganiu w latach siedemdziesiątych, zeszłego stulecia. Zaczęto organizować coraz więcej imprez masowych, a cały biznes związany z bieganiem miał się coraz lepiej. W momencie, gdy bieganie stało się sportem masowym i opanowało, setki tysięcy ludzi na całym świecie, garstka pasjonatów wpadła na pomysł utrudnienia całej zabawy. Stopniowo wydłużano i wydłużano długość biegu. Dzisiaj rozgrywane są zawody na różnych dystansach i w różnym terenie. Jednak kategorią, która wybiega hen do przodu w dziedzinie biegów długodystansowych, to ultramaratony.
Ultramaraton definiuje się jako „rozrywkę”, polegającą na pokonaniu odległości większej niż 42 km i 195 metrów.
Poniżej opis trzech ultramaratonów, uznawanych za najtrudniejsze oraz ich bohaterów.
Leadville Trail 100.
Ten ultramaraton rozgrywany jest w najwyżej położonym miasteczku w USA. Miasto Leadville znajduje się w górach Colorado Rockies.Dystans do pokonania 160 km. Wyobraźcie to sobie !!! Cztery maratony w jednym, limit czasu to 30 godzin. Sam bieg zaczyna się na wysokości 3000 metrów, a w samym środku wyścigu są dwa ośmiuset metrowe podbiegi. Jedną z legend tego wyścigu jest Marshall Ulrich, który pobił swój własny rekord z poprzednich lat, bo chirurg usunął mu paznokcie z palców stóp, aby nie odpadały podczas biegu.
Western States 100
Ten ultramaraton na dystansie 160 kilometrów, został „stworzony” przez Gordyego Ainsleigh na początku lat siedemdziesiątych XX wieku. Gordy startował w najważniejszym na świecie wyścigu dla koni, Western States Trail Ride ale jego kobyła okulała tuż przed biegiem. Z tego powodu Gordy postanowił pobiec w zastępstwie swego rumaka. Ścigał się z końmi na dystansie 160 km przez Sierra Nevada, uzbrojony w tenisówki. Podczas wyścigu pił wodę ze strumieni, tak jak konie, a jego kondycję sprawdzali na punktach kontrolnych weterynarze. Ukończył bieg w czasie 23 h i 43 min. Z roku na rok, przybywało chętnych do ścigania się z końmi, a w 1977 liczba biegnących była większa niż jadących, co zainicjowało powstanie pierwszego 160 km ultramaratonu na świecie.
Badwater
Ten ultramaraton, bez wątpienia jest najtrudniejszy na świecie. Dlaczego? Bo jest rozgrywany w lipcu na w Dolinie Śmierci w okolicach pustyni Mojave, w temperaturze 55 stopni Celsjusza, na odcinku 217 km. Biegnie się po asfalcie tak niebywale rozgrzanym, że co roku niemała liczba spośród 90 startujących musi być ratowana, przez podawanie kroplówki, która staje się jedyną szansą nawodnienia organizmu. Najlepsi z długodystansowych biegaczy nie dają rady ukończyć tego biegu, a ci którzy mają odpowiednią ilość szczęścia, hartu ducha i umiejętności, potrafią przebiec 217 km w 55 stopniach w czasie poniżej 24 h. Jedną z takich osób jest Brazylijczyk Marcos Farinazzo który w 2009 roku zmieścił się w czasie 23:39:18
Następnym razem, gdy siedząc na kanapie, będziecie rozważali czy iść poćwiczyć czy nie, pomyślcie o tym co właśnie przeczytaliście.
źródło:
„Urodzeni biegacze”Ch.McDougall